środa, 1 sierpnia 2012

"Sklepik z marzeniami"

Tytuł: Sklepik z marzeniami
Tytuł oryginału: Needful Things
Rok wydania: 1991
Moja ocena: 8/10

'Sklepik z marzeniami' Stephena Kinga opowiada o miasteczku Castle Rock, do którego przyjeżdża handlarz Leland Gaunt. Pozornie to tylko przemiły starszy mężczyzna, który świetnie czuję się w swojej profesji. Jednakże pozory mogą mylić i  tylko jedna osoba w miasteczku - Alan Pangborn, miejscowy szeryf, nie ulega urokowi Sklepiku z marzeniami. Klienci wychodzą ze sklepu zadowoleni wspaniałą okazją, którą zaoferował im Leland Gaunt. Nie wiedzą, że 'ceną za zrealizowane marzenia jest zaprzedanie duszy diabłu'.

'Sklepik z marzeniami' to coś więcej niż opowieść o skradzionych duszach. Po przeczytaniu tej książki spędziłam kolejną godzinę zastanawiając się, co właściwie chce nam przekazać autor. Moim zdaniem dotyczy ona problemu, która dotyka współczesnych ludzi częściej, niż im się wydaje.

Leland Gaunt - człowiek interesu, doskonale znający się na swojej profesji, jednakże proste niedociągnięcie nie pozwalają mu osiągnąć pełnego sukcesu.
Alan Pangborn - pogrążony w żałobie, jednakże pełny empatii i uważny obserwator
Polly Chalmers - serdeczna, pełna miłości, z trudną przeszłością i cierpiąca na artretyzm

Każdy z mieszkańców Castle Rock, mimo własnych problemów, potrafił znaleźć czas i zrozumienie dla swoich bliźnich. Nawet nieustanny spór pomiędzy Baptystami a Katolikami o powstające kasyno, nie rozdzielił miasteczka. Dopiero gdy pojawił się Leland Gaunt i jak sam określił odpowiednio 'połączył' mieszkańców wybuchł spór.

W życiu bardzo często niedopatrzenia i drobne nieporozumienia przemieniają się w niezliczone lata milczenia lub kłótni w rodzinie lub pomiędzy sąsiadami. Ludzie, w nieustannym pośpiechu, nie umieją się zatrzymać i zastanowić. Czasami zbyt ciężko chociażby wykręcić numer telefonu i wyjaśnić powstałe niejasności. Łatwiej milczeć lub atakować. Milczenie oddala od siebie ludzi, a to z kolei buduje między nimi mur nie do przezwyciężenia. Na atak z kolei, odpowiadamy atakiem, co także nie prowadzi do niczego dobrego. Trudno przyznać przed sobą,  że jest się jak mieszkaniec Castle Rock - zamkniętym w swoim własnym, bezpiecznym świecie ignorantem.
Pozytywnym bohaterem jest niewątpliwie Alan Pangborn. Obserwował uważnie mieszkańców, wyczuwał napięcie pomiędzy nimi i był oddany swojej pracy, co czasami go gubiło. Zmysł obserwacji to niewątpliwie zaleta we współczesnym świecie, pędzącym do przodu do.. Właśnie.. Do czego?
Chciałabym także zwrócić uwagę na Polly. Kobieta dumna, co wielokrotnie było podkreślane w 'Sklepiku z marzeniami". Mimo trudnych przeżyć w przeszłości i artretyzmu uniemożliwiającego jej normalne funkcjonowanie, Polly potrafiła sama odzyskać swoją duszę. Udało jej się zniszczyć duchy przeszłości, złego demona, aby "iść dalej żywa".
W końcu sam Leland Gaunt, tzw. zły charakter, który spowodował upadek mieszkańców Castle Rock.Czy nie często gdy towar nie jest zgodny z opisem i nie spełnia naszych oczekiwań po prostu się poddajemy? Ja tak. W miasteczku były osoby, które dostrzegły wadliwość towaru Gaunta i wygrały. Wygrały nowe życie. Czy równie często rezygnujemy z pełnowartościowego życia i zachwycamy się przeciętnością? Każdy z mieszkańców wierzył, że w swych dłoniach trzyma prawdziwy skarb. Dopóki nie odzyskali swych duszy i nie spojrzeli na nie oczyma duszy. Czy nie powinniśmy  chociaż spróbować walczyć o to, by nasze życie było wartościowe. By nie okazało się, że po zdjęciu uroku zamiast pięknych wspomnień, mamy urywki codziennej rutyny.